Gra Cortezo

Wstajesz rano. Patrzysz na zegarek. Jest 7:30 nad ranem. 1 września. Hmm.. Co to za data? Aha! Dzisiaj jedziesz do Hogwartu po raz pierwszy! Nagle słyszysz z dołu głos mamy:
-Śniadanie!! Chodź tu mi zaraz, Cortezo! Ubieraj się i schodź, bo Ci jajecznica wystygnie!

-Już, już!-Krzyknąłem myśląc że przecież mogłaby podgrzać ją zaklęciem

/pisz troszkę dłużej//

- No dalej! Nawet zaklęciem jej nie podgrzeję jak będzie zimna! - odpowiedziała mi mama jakby czytała mi w myślach.

//Nie tobie tylko mi//\\Nigdzie nie jest napisane że potrzebne są długie posty Razz

\\

-Schodzę na dół

-Cześć-powiedziałem

- Cześć synku, wsuwaj te jaja bo stygną! Jak się czujesz przed pierwszym wyjazdem od Hogwartu? Jestem z Ciebie taka dumna!

-Eeee taak fajnie

- I tylko tyle? Masz już jakiś przyjaciół? A przede wszystkim do jakiego domu byś chciał trafić?

-Przyjaciół?Jeszce nie wsiadłem do pociągu-powiedziałem z sarkazmem-Do którego domu?Hmm...Myślę że do Gryffindoru lubię ten dom

- Hmm.. Jesteś pewien, że nie do Ravenclaw? Słyszałam, że tam kładą ostry nacisk na naukę. Gryffindor jest bardziej dla łobuzów. Co o tym myślisz?

-Nie w Gryffindoże liczy się odwaga i przyjaźń a w Reveclowie tylko Nauka i nauka a kto wie może będę jak sam Potter odkryje jakąś komnatę ta...-przerwałem żeby się nie wkurzyła

- Może - odparła mama lekko rozdrażniona. Masz na pewno wszystko spakowane i kupione?

-Taak....raczej tak-odpowiedziałem zastanawiając się czy na pewno wszystko mam